Moje początki z głagolicą
Pierwsze dni to wzorowanie się na gotowych tekstach głagolicowych. Kolejnym etapem jest pisanie tekstów własnych, czy tłumaczeń. Jak mówi Tadeusz Pruss Mroziński: „piszcie głagolicą choćby patykiem na piasku”.
„Światło idzie z Gdańska”
to Video Studio Gdańsk – był to początek niezależnych mediów elektronicznych w PRL-u. Pomysłodawcą i twórcą Agencji Telewizyjnej Solidarność w 1981 roku był Marian Terlecki. Kontynuatorami już pod szyldem VSG Marek Łochwicki, Wojciech Ostrowski, Joanna Pacana, Waldemar Płocharski i inni. Świętowaliśmy wspólnie na Dworze Artusa. Na zaproszenie Eutelsat/ArianeSpace, wylądowałem na Gujanie Francuskiej w Koruou i wystrzeliłem satelitę HotBird4, słynną rakietą Ariane5. Odwiedziłem imponujące centrum kontroli naziemnej satelitów SES/ASTRA w Betzdorf -Luxemburg. Napisałem wiele tekstów i wywiadów z ważnymi postaciami tworzącymi ówczesny rynek mediów elektronicznych w Polsce i Europie. Nie sposób też wymienić wszystkich dziennikarzy współpracujących, ale wspomnę piszących dla nas felietony humorystów: nieżyjącego już Zygmunta Kałużyńskiego, piszącego o „możliwych fałszerstwach” w telewizji publicznej, Tomka Olbratowskiego (RMF FM) i Tadeusza Drozdy (Polsat) śmiesznie piszących o życiu medialnym w Polsce. Na marginesie: niewielu wie, że Doktor Drozda jest autorem pomysłu na nazwę stacji Polsat. Bywałem w atelier Profesor Zofii Wolskiej, gdy tworzyła portret Jana Pawła II. Artystka jest autorką „głowy” Fryderyka Chopina, której odsłonięcie na Valldemossa (Majorka) filmowały chyba wszystkie stacje telewizyjne świata, jak mówiła Prezydentowa, tylko nie polskie. Podobne kuriozum w polskim wydaniu, znajdujemy w fuaje ambasady polskiej w Tokyo, gdzie promujemy amerykański samolocik, zamiast chwalić się polskim rękodziełem.
Wraz z nieżyjącym już Antonim Kopffem, uruchomiliśmy jego pomysłu projekt „Telewizja Stolica”. Odbiór warszawiaków był znakomity. Pomysły programowe Antosia i te dotyczące cen za reklamy, wywołały awanturę na rynku mediów. Udzieliłem wywiadu do „Pulsu Biznesu” (1 lutego 2000). Przetrwaliśmy półtora miesiąca, potem wyrwali kabel i koniec. Antoni lubił i cenił sobie pracę z Olgą Lipińską (Kabarecik). Znał potrzeby widza, podobnie jak Mariusz Walter. Antoni był znakomitym autorem muzyki i tekstów do wielu polskich przebojów. Dla TV Polsat wyprodukowaliśmy cztery filmiki pt. „Granice wyobraźni” z udziałem Włocha – hipnotyzera – Benemelio, sprowadzonego przez Danusię Górecką (Wróżka). Reżyserował Marcin Ehrlich. Bywaliśmy na festiwalach filmowych, na zamku w Łagowie, na planach zdjęciowych naszych polskich reżyserów, m.in: „Pianisty” Romana Polańskiego, „Przedwiośnia” Filipa Bajona, „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy. Nie sposób nie wspomnieć Lwa Rywina (Canal+), który mocno wspierał polską kinematografię. Bywałem u wielu nadawców, ale najbardziej utkwił mi w pamięci industrialny charakter miejsca i studiów MTV. Wziąłem udział w zorganizowanej przez HBO aukcji „Z otwartym sercem – Quo vadis dla dzieci powodzian”. Wylicytowałem oryginalną czwartą klatkę z filmu Quo Vadis w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Podpisane przez reżysera, Michała Bajora i Bogusława Lindę klatkę w pięknej, epokowej oprawie, przechowuję do dziś. Ze znakomitym reżyserem teatralnym i telewizyjnym, wspaniałym Gruzinem i przyjacielem, Konstantym Ciciszfili spędziliśmy mnóstwo czasu na delektowaniu się kuchnią gruzińską. Na warszawskiej Starówce przy ul. Piwnej, Kostek i jego żona Anna – poetka, prowadzą restaurację ARGO. Dzięki nim poznałem zwyczaje Gruzinów. A w Japonii poznałem smak prawdziwego sushi. Niezapomniane chwile.
xyz